Rehabilitacja i postepy Patryka.

Radosne zabawy i wygłupy czterolatka zostały zastąpione ciężką i żmudną rehabilitacją.

Pierwsze ćwiczenia rehabilitacyjne Patryk odbywał jeszcze na oiomie. Pojawiła się spastyka mięśni, a nasze dziecko prężyło się i ciężko było cokolwiek zrobić, bo ciało było sztywne jak deska, nie mogliśmy zgiąć kolana, ruszyć ręką. Problematyczne stały się podstawowe zabiegi, jak przewijanie, czy ubieranie, czy tez posadzenie na wózku. Do tego, jakby mało było problemów pojawiły się ataki padaczkowe. Jeden z ataków był tak silny, że Patryk przegryzł rurkę intubacyjną. Byliśmy bezsilni i zdruzgotani. Wierzyliśmy jednak, że systematyczną i ciężką pracą z Patrykiem uda się poprawić jego stan, a nasz zapał i konsekwencja przyniosą w końcu wymierne efekty.

Na tym się skupiamy i taki jest nasz cel – poprawić stan naszego dziecka. Patryk wymaga stałej, codziennej rehabilitacji i udziału w turnusach rehabilitacyjnych.

Byliśmy dotąd na 15-stu turnusach rehabilitacyjnych szukając pomocy w całej Polsce. Jeden turnus nie uzdrowi naszego syna, ale na pewno poprawi jego stan. Widzimy, ile taka rehabilitacja daje, jak dobre przynosi efekty, a wskazane są, co najmniej 3-4 turnusy.

Musimy przyznać, że Patryk najsilniejszy wrócił z rehabilitacji w Krakowie w prywatnym ośrodku VOTUM. Koszt trzytygodniowej rehabilitacji w Krakowie to ok. 15.000 zł, jednak cena jest odzwierciedleniem pracy najlepszych w Polsce terapeutów i efekty są bardzo wymierne. Codziennie rehabilitacja odbywa się w domu. Codziennie Patryk pracuje w domu. Ma zajęcia z rehabilitantami stosującymi metodę NDT Bobath, PNF, zajęcia SI, a także masaże. Patryk pracuje też z logopedą i neurologopedą. Poznaliśmy i wdrożyliśmy wiele metod pracy z ciałem: metodę pracy Swietłany Masgutowej, metody Weroniki Sherborne, Knilla, czy też terapię czaszkowo – krzyżową. Ciągle się czegoś uczymy i staramy podążać za nowinkami w temacie pracy z ciałem.

Postępy Patryka

Od dnia, w którym serce Patryka zatrzymało się na chwilę, a nasze życie zmieniło się w ciągłą walkę o usprawnianie naszego syna minęło już kilka lat.

Nasz zapał i ciągłe szukanie nowych możliwości i sposobu rehabilitacji poprawiły stan Patryka na tyle, że jest z nami w lepszym kontakcie. Na początku stan Patryka był bardzo ciężki, Patryk leżał na łóżku i patrzył nieruchomo w sufit. Dzisiaj Patryk wprawdzie nie mówi, ale bacznie obserwuje otoczenie, z zaciekawieniem wyłapuje nowe zabawki, instrumenty stymulujące jego rozwój, nawet przygląda się bajkom z ukochanym Kubusiem, śmieje w głos, gdy zobaczy Smurfy:-)

Jak jest szczęśliwy i zadowolony to przebiera nogami, a jak coś go bardzo wyjątkowo rozśmieszy to śmieje i chichra się w głos. Bardzo dużo stymulacji dostarcza mu młodsza siostra. Jak On za nią wodzi wzrokiem, jak się uśmiecha, gdy siostra szaleje, siostra niewątpilwie bobarduje Patryka nowymi bodźcami:-)

Z ostatnich nowinek - zdarzyło się do tej pory kilkakrotnie, że Patryk śpiewał ze mną!

Tak śpiewał, bo jak inaczej nazwać sytuację, gdy ja nuciłam „aaaaa”, a Patryk zaraz za mną wtórował „aaaaa” i tak sobie śpiewaliśmy kilka minut. Patryk z uśmiechem od ucha do ucha, a ja z radością wielką w sercu!